WSPOMNIENIA CZĘŚĆ PIERWSZA
ROZDZIAŁ PIĄTY
Wczesnym popołudniem Anka w Grześkiem wpadli do nas na kawę,
z mapą pozaznaczaną krzyżykami i kółeczkami.
- Zobaczcie, tu planujemy w tym roku pojechać. Taka trasa po jeziorach. Dołączycie do nas?
- Anka, ja nie mogę, mam swoje plany, mam też nadzieję, że zrozumiecie? Paweł popatrzył na mnie, ale nic nie powiedział. Jak chce niech jedzie, nie będę mu przecież bronić. Grzesiek spojrzał na Pawła i oboje wyszli do drugiego pokoju.
- Lenka, o co im chodzi? Nie wiem, odparłam, jakieś męskie tematy mają nasi mężowie.
- A tak naprawdę, dlaczego nie chcesz pojechać?
Anka wlepiła we mnie swoje piękne oczy.
- Mam problemy, z którymi muszę sobie sama poradzić. Nie pytaj, bo nie wiem, jak się wszystko potoczy.
Anka chyba zrozumiała, że to coś związane z moją przeszłością.
- Rozliczasz się z sadem?
- Skąd wiesz o sadzie?
- Twój mąż się wystraszył i napisał do Grześka.
- I co pan psycholog mu powiedział?
-Że porozmawia z tobą.
- Aha. Mężowi się nie zwierzam z pewnych spraw to jemu powiem?
- Lenka, musisz z kimś porozmawiać.
- Wiem Aniu, ale jeszcze nie teraz.
- Lenka, co tam się stało?
Wstałam od stołu i bez słowa wyszłam do łazienki. Wspomnienia mnie powoli zabijały. Jeśli się nie rozliczę z przeszłością, popadnę któregoś dnia w obłęd. Chciałam jednak to zrobić po swojemu. Miałam plan. Dlatego niech Paweł jedzie z nimi, muszę sama pojechać do sadu.
Wróciłam i zastałam przy stole całą trójkę.
- Paweł, jedź na tę wycieczkę, odpoczniesz też ode mnie.
- Bez ciebie? A ty co planujesz zrobić?
- Nic szczególnego, po prostu będę po swojemu odpoczywała.
Więc stanęło na tym, że za dwa tygodnie cała trójka wyjedzie, żeby pozwiedzać piękne, polskie jeziora.
tym dniu, kiedy Paweł szykował się do wyjazdu, ja planowałam samotny powrót do opuszczonych sadów i opuszczonych domostw z czasów mojego dzieciństwa i młodości.