WSPOMNIENIA CZĘŚĆ PIERWSZA
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Pierwsze promienie wiosennego słońca obudziły we mnie pragnienie spotkania z przyrodą. Jeśli chcę wyjść by się z nią spotkać, muszę się trochę zmobilizować i wyruszyć.- Czyżby wołał mnie zew natury, czy może wspomnienie lat, kiedy to rano wybiegałam na spotkanie z kukułką. Rozmawiałam z nią o tym, co dla mnie ma do wywróżenia. Liczyłam z nią moje szczęśliwe lata jakie mnie czekają.
Nic się nie sprawdziło. Ale przepiękne krajobrazy zostały w pamięci i do dzisiaj tęsknota za tamtą przyrodą jest we mnie gdzieś bardzo głęboko.
Umówiłam się na taki wyjazd z Anką i chłopakami.
Jutro z samego rana wyruszymy na taką wycieczkę, trochę jakby w przeszłość, do miejsc, które coś w sobie mają szczególnego.
Ranek wstawał przepiękny.
Spotkaliśmy się u mnie na kawie, trochę omówiliśmy plany na dzień dzisiejszy, i w drogę.
Z bijącym sercem wracałam do znanych mi miejsc.
Piękna przyroda przywitała nas tak samo jak mnie przed laty. Spokój, cisza kojąca od razu podziałały na moje zmysły.
Anka chciała rozłożyć się z jedzeniem, ja wyruszyłam po znanych mi ścieżkach. Za mną poszedł Paweł.
Szliśmy w ciszy, prosiłam go o to, ponieważ chciałam nacieszyć się tymi widokami.
Ścieżki nad jeziorem były pozarastane, ale i tak nic nie straciły ze swojego uroku. Szuwary grały swoją dawną melodię, a w oddali słychać było ptasich treli granie. Weszliśmy do lasu, szumiał tak samo, może tylko inną nutę, bardziej wesołą z podkładem śpiewu jakiegoś ptaka, którego głosu nie rozpoznałam.
- Lenka, jak długo jeszcze będziesz milczeć?
Zobacz na zegarek, prawie godzinę nie odzywasz się do mnie.
- Przepraszam, ale chciałam trochę pomyśleć.
- Rozumiem, ale ja jestem teraz przy tobie, nie odtrącaj mnie.
- Nie rozumiesz, są takie chwile, kiedy wracam wspomnieniami do tych właśnie miejsc. Wtedy nie było ciebie przy mnie.
- Za tym lasem, dodałam, jest piękna łąka, ciekawa jestem czy są już stokrotki i mlecze? Choć zobaczymy.
Las dał mi tyle ukojenia, więc zaczęłam cicho rozmawiać, żeby nie zakłócać spokoju dla wylęgu ptaków.
Wyszliśmy z lasu na łąkę. Stanęłam i chłonęłam ten widok. Łąka była cała pokryta stokrotkami i mleczem. Tak jak przed laty zaczęłam zbierać kwiatki i pleść wianki.
- Jeszcze się plecie taki wianki, zapytał Paweł?
- Nie wiem, ja będę sobie pleść. Tobie też zrobię, chcesz?
Pochylił się i zaczął zrywać razem ze mną.
Dodaj komentarz