• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

proza

Moje życie ubarwione wyobraźnią

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

WSPOMNIENIA CZĘŚĆ TRZECIA

ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY TRZECI
 
 
Szybko i sprawnie poszło nam z Ireną przygotowanie kolacji.
- Jakoś długo ich nie ma, powiedziałam z niepokojem w głosie.
Bałam się przecież o mojego braciszka, żeby sobie nie narobił kłopotów.
- Przestań Lenka, to są męskie rozmowy, muszą trochę trwać.
W końcu są, ucieszyłam się kiedy usłyszałam dzwonek w drzwiach.
- Jestem siostrzyczko, powiedział Darek, przyprowadziłem ci gościa ale tylko na chwilkę, zabierze co swoje i już go więcej     nie zobaczysz, chyba  że na sprawie rozwodowej, prawda szwagier?
Paweł blady jak ściana pokiwał głową.
- Dobrze, choć mój mężu wywalę ci resztę twoich rzeczy i zabieraj je sobie.
Było mi go teraz szkoda, widziałam w jego oczach strach. Jakby nic nie kombinował ze swoją lalą, to bym nawet nie powiadamiała brata o naszym rozstaniu.
Zbierał wszystkie swoje ciuchy, jakieś płyty i inne szpargały, ładował to do torby, aż w końcu zamknęłam za nim drzwi.
Mój braciszek nie byłby sobą jakby nie przypomniał mu o ich umowie.
- A teraz moja kochana siostrzyczko dawaj nam jeść, bo mężczyźni się  napracowali.
Jak ja lubiłam nasze rozmowy. Był konkretnym facetem, zawsze walczył o swoją rodzinę.
Siedliśmy do kolacji i w parę minut wszystko zniknęło z talerzy. A rozmowa zeszła na wiosnę i jej uroki. W końcu wszyscy poszli spać, tylko ja z braciszkiem siedziałam i do białego rana wylewałam łzy krokodyle.
- Czas Lenka pomyśleć o siebie nie uważasz? Wyjedź gdzieś, a sprawy rozwodu zostaw adwokatom. Nie chcę, żebyś się         znowu rozchorowała.  Czasami wspomnienia cię zabijają, nie daj się. A ten twój mąż jeszcze ci dołożył. Ja muszę                 wracać do domu z Irenką, a ty się prześpij i weź jakąś  przyjaciółkę na pogaduchy, a potem pomyśl o wyjeździe.
Śniadanie przygotowaliśmy z braciszkiem, potem towarzystwo się najadło, wypiło kawę i pojechało do domów.
Została mi pustka.
Jak cicho, jakbym była sama na tej planecie.
- Lenka, weź się w garść, powiedziałam do siebie, tylko dlaczego ta moja  garść taka mała?
Muszę się zorganizować i pomyśleć o jakimś wyjeździe, tylko dokąd? Morze? Góry? A może jeziora?
- Nie, jeziora zdecydowanie nie!
- Zatem morze.
To zacznij Lenka dzwonić, i wyruszaj w drogę, wrócisz po paru tygodniach odmieniona.
19 października 2021   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Marzycielka1211 | Blogi