WSPOMNIENIA CZĘŚĆ PIERWSZA
ROZDZIAŁ CZTERNASTY
- Paweł, jak chcesz zjeść ze mną kolację to ją ugotuj.
- Już zacząłem gotować, możesz mi pomóc troszeczkę?
- Dobrze, już idę, chwileczkę poczekaj, wyłączę laptopa.
W kuchni już pachniało smażonymi rybami, wiedział co lubię. W niespełna pół godziny i kolacja stała na stole. Teraz dopiero poczułam jak jestem głodna.
- Czy jadłam dzisiaj obiad, pomyślałam, chyba nie. Aż tak zaczynam zapominać?
Ten internet wciąga mnie coraz bardziej, nie wiem czy to dobrze czy źle.
- Lenka, możemy oglądnąć razem jakiś program czy film w telewizji?
- Ostatecznie możemy obejrzeć.
Chyba zaczynam mięknąć, czyżbym chowała pazurki?
- Mam dosyć siedzenia samemu w mieszkaniu i to nie swoim. Lenka, proszę cię, nie kłóćmy się już, nie mamy po dwadzieścia lat.
- Paweł, ja się z tobą nie będę kłóciła, ale nie mam do ciebie zaufania. Chyba to rozumiesz.
- Zrobiłem ogromne głupstwo, i płacę za nie bardzo drogo, nie popełnię tego błędu już nigdy, i głos mu lekko zadrżał.
- Ale ja nie wiem, czy czasami nie popełnię, odparłam zgryźliwie.
- Lenka, jesteś niemożliwa, mam nadzieję, że na dzisiaj wyczerpałaś limit uszczypliwości?
- Co obejrzymy?
- Może Milionerów na początek?
- To włączaj, zaczynamy odgadywać odpowiedzi?
Wieczór upłynął nam na wesoło, jeszcze umiemy śmiać się razem. Zatem nie jest źle między nami.
- Lenka, położę się w drugim pokoju, nie chce mi się iść do tej samotni.
Paweł wytrzeszczył na mnie te swoje piękne oczy.
- Dobrze, kładź się, tylko nie patrz tak na mnie.
Zadzwonił mój telefon, popatrzyłam na ekran i nie wiedziałam co robić.
- Kto dzwoni?
- Anka.
- Dlaczego nie odbierasz, w końcu kiedyś musicie porozmawiać.
- Witaj Aniu, odezwałam się grzecznie.
- Nareszcie Lenka, możemy pogadać?
- Teraz, to nie za bardzo, jestem trochę zajęta.
- A kogo tam masz, Anka podniosła głos.
Nastawiłam na głośno mówiący.
- Witaj Aniu, powiedział Paweł, głos miał radosny, a uśmiech na jego twarzy mówił wszystko.
- A to ty, już myślałam, że kogoś sobie przyprowadziłaś.
- Aż tak źle o mnie myślisz?
- Nie, tylko taki impuls przemknął mi po głowie.
- To już go wywal, bo jeszcze ci się zalęgnie na stałe.
- Dobrze, już wam nie przeszkadzam, ale jutro możemy pogadać?
W Anki głosie wyczułam zadowolenie.
- To wpadnij jutro na kawę, ale nie licz na wiele, bo nie wiem czy dam radę być szczera z tobą po tym wszystkim.
- Rozumiem Lenka, postaram się nie drażnić ciebie, ale się cieszę, że jutro poplotkujemy sobie. Do jutra, pa.
Dodaj komentarz