WSPOMNIENIA CZĘŚĆ PIERWSZA
ROZDZIAŁ TRZYNASTY
Godziny przed laptopem biegły szybko. Zanim się zorientowałam wstawał dzień.
- O nie, skarciłam siebie, przesadziłaś Lenka. Nie możesz zarywać nocy, bo cię wciągnie ten internet i się uzależnisz.
Przespałam ranek, obudziłam się w południe. No ładnie, a w kuchni nie ma nawet chleba. Szybki prysznic, coś na siebie nałożyłam i poszłam do sklepu. Zrobiłam obiad i jak dobrze pamiętam, byłam umówiona na rozmowę o czternastej. Zrobiłam sobie kawę, ale nie dane mi było jej spokojnie wypić, bo do mieszkania wszedł Paweł.
- A ten czego, pomyślałam, będzie mi przeszkadzał w rozmowie.
- Lenka, wybieram się do parku, pójdziesz ze mną, zapytał.
- Nie, nie pójdę, bo już się z tobą nachodziłam na spacerki, i nie wyszło mi to na zdrowie.
- Już nie wiem jak mam z tobą postępować.
Paweł usiadł na krześle w kuchni i nie zamierzał z niej wychodzić.
- Ja też nie wiem, powiedziałam, nie chciałabym rozbijać małżeństwa, ale nie jestem w stanie spokojnie nawet o tobie myśleć.
- Lenka, a może pójdziemy na terapię małżeńską?
- Po co? Mam się nauczyć żyć ze zdradą? Nie umiem Paweł spokojnie nawet o tym mówić, a cóż dopiero rozbierać zdradę na czynniki pierwsze.
- Może pójdziemy do Grzegorza?
- Ale wymyśliłeś, jakby on zadbał o to byś się opamiętał, to bym do tej pory żyła w nieświadomości, i nadal bylibyśmy wzorowym małżeństwem.
- Cóż za ironia losu, wydało się w najmniej oczekiwanym momencie.
- Lenka, musisz mnie dobijać?
-Sam sobie zafundowałeś to wszystko, więc miej żal tylko do siebie.
- Powracasz do tego jak bumerang - głos Pawła lekko zadrżał.
- Bo to jest częścią twojego i mojego życia. Dosyć na dzisiaj tych emocjonalnych pieszczot.
Wstałam od stołu.
- Jestem zajęta, możesz mi już nie przeszkadzać?
- Nie będę ci przeszkadzał.
Paweł najwyraźniej nie miał ochoty wychodzić z naszego mieszkania, widocznie dokuczyła mu samotność w wynajętej kawalerce.
Cisnęły mi się na usta uszczypliwe słowa, ale ugryzłam się w język i wyszłam do pokoju.
Odpaliłam laptopa i czekałam aż się wszystko włączy i czas chyba na rozmowę, tylko jak to zrobić przy Pawle, kręci się gdzieś tam po kuchni.
Pierwsze przywitania, pierwsze uśmiechy i zaczyna się dyskusja na różne tematy. Dziwny ten internet, piszesz z nieznanymi ci ludźmi jakbyście byli przyjaciółmi.
Znowu któraś tam kupiła sobie buty, jeszcze inna wyjeżdża na wakacje, a inna z kolei ma problem z mężem, czy dziećmi.
I tak nam schodzi paplanie do wieczora, tylko kobiety się zmieniają, bo obowiązki wołają do garów, dzieci, psa czy męża, który nie może znaleźć skarpetek.
- Długo będziesz rozmawiała?
Paweł wsadził głowę w drzwi i z ciekawością przyglądał się, co jest na ekranie laptopa.
- Co chciałeś?
- Chciałbym z tobą zjeść kolację.
Dodaj komentarz