WSPOMNIENIA CZĘŚĆ PIERWSZA
ROZDZIAŁ DWUNASTY
Wczesnym rankiem, lubiłam pójść na skwerek, gdzie fontanna wybijała miarowy rytm. Obok gołębie jeszcze drzemały, potem unosiły swoje główki i czyściły piórka. Rytmicznie ruszały główkami, kiedy podchodziły do ławek, gdzie ludzie rzucali im okruchy chleba czy bułki. Wzbijały się do lotu, kiedy poczuły zagrożenie.
Jakże to wszystko jest zgrane w przyrodzie. Choć te ptaki nie pracują, nie mają swoich domów, to jednak wylęgają się młode, one wszystkie znajdują pożywienie, i nawet fajnie sobie wyglądają.
Skomplikowany ten nasz świat, aczkolwiek cudowny w swej prostocie. Tak go odbieram. Nie mi jest oceniać. Przecież ja sama nie radzę sobie z tym skrawkiem życia jaki jest mi dany.
Czas powracać do szarości. Nie rozwiązane moje sprawy są jakby w zawieszeniu. Nie umiemy z Pawłem dojść do porozumienia. Ja nie mogę zapomnieć co mi zrobił, on z kolei nie umie zrozumieć, dlaczego mu nie wybaczam. Według niego już zakończył ten związek, i powinnam być mu za to wdzięczna.
Dla mnie to żaden powód do przebaczenia. Jak kiedyś mi powiedział, sam by nie przebaczył, ale chce, żebym to ja zrobiła i była szczęśliwa.
- Takie szczęście Pawełku, to mogę znaleźć u innego, i na dokładkę ze świadomością, że jeszcze mnie nie zdradził.
- Jesteś okrutna.
- Być może, nie znam się na tym, ale byłoby fajne, zbudzić się w czyichś ramionach.
- Przestań mnie dręczyć - Paweł był u kresu wytrzymałości, myślałam, że zaraz wybuchnie, dlatego przestałam się nad nim znęcać i znikłam za drzwiami pokoju, w którym miałam swój azyl. Siadałam do komputera i pisałam.
Powstawały wiersze, a i proza rozwijała się z dnia na dzień. Bywało, że pisałam i płakałam - wspomnienia nie dawały mi o sobie zapomnieć, dlatego wyrzucanie ich z serca powinno przynieść mi ulgę.
Rozwijałam też znajomości w internecie. Potrafiłam godzinami pisać i rozmawiać na różne tematy. Dogadywałam się z obcymi ludźmi, a ze swoim mężem nie mogłam dojść do porozumienia. Porady kobiet były różne - zostaw drania, przebacz mu, znajdź sobie kochanka niech zobaczy jak to jest, możesz przecież być sama, kto ci to zabroni.
Ile kobiet tyle wskazówek.
Ja jednak nie umiałam podjąć decyzji, więc żyłam w zawieszeniu, bojąc się samotności, ale wiedząc doskonale, że nie umiem wybaczyć.
Dodaj komentarz